Logo
🔍

1 Samuela 2 SNP

« Modlitwa Anny

1. Anna zaś modliła się tymi słowy: Moje serce weseli się w PANU, On przywrócił mi godność! Uśmiecham się szeroko wobec wrogów! Bo cieszę się z Twego zbawienia.

2. Nikt nie jest tak święty, jak PAN, bo też nie ma nikogo prócz Ciebie — nikt nie jest taką skałą, jak nasz Bóg!

3. Nie mnóżcie swych dumnych przechwałek! Przestańcie mówić zuchwale! Owszem! PAN wie o wszystkim — i rozlicza każdą złośliwość!

4. Łuk bohaterów — złamany! Zepchnięci? Opasani mocą!

5. Syci wynajmują się za kromkę chleba, u głodnych zaś kończy się głód! Niepłodna rodzi siódemkę, a wielodzietna omdlewa.

6. To PAN uśmierca i ożywia, strąca do grobu i podnosi.

7. To PAN zubaża i wzbogaca, poniża, ale także wywyższa.

8. Podnosi biedaka z prochu, nędzarza — z kupy śmieci, sadza ich wśród dostojnych, przyznaje trony i zaszczyty. Bo do PANA należą słupy ziemi, On na nich rozmieszcza jej okręgi.

9. On strzeże kroków swoich wiernych, bezbożni zaś milkną w ciemności, człowiek bowiem staje się mężny nie dzięki swej własnej mocy!

Służba Samuela przy Helim

10. PAN rozbije przeciwników, zagrzmi przeciw nim na niebie! PAN osądzi krańce ziemi, siłą obdarzy swego króla i umocni władzę swego pomazańca.

11. Potem Elkana wrócił do swojego domu w Ramie, a chłopiec służył PANU przy kapłanie Helim.

12. Synowie Helego byli ludźmi niegodziwymi. Nie znali oni PANA.

13. Oto jak ci kapłani traktowali tych wszystkich, którzy przychodzili, aby złożyć ofiarę. Na przykład, gdy gotowano mięso, zjawiał się sługa kapłana z trójzębnym widelcem w ręku,

14. wtykał narzędzie do kadzi, do misy, do kotła lub garnka i wszystko, co widelcem wydobył, zanosił kapłanowi. Tak ci kapłani czynili całemu Izraelowi, wszystkim, którzy przychodzili tam do Szilo.

15. Również zanim spalono tłuszcz, przychodził sługa kapłana i domagał się od składającego ofiarę: Daj tu mięso na pieczeń dla kapłana, bo nie weźmie on od ciebie mięsa gotowanego. Chce on tylko surowe!

16. A jeśli ofiarujący powiedział: Niech najpierw spalą tłuszcz, a potem bierz, co chcesz, to sługa odpowiadał: Nie tak! Daj to teraz, bo jeśli nie, zabiorę ci to siłą.

17. Grzech tych młodych kapłanów stał się, w oczach PANA, bardzo poważny, ponieważ przez nich ludzie lekceważyli składanie PANU ofiar.

18. Samuel zaś służył PANU jako mały chłopiec. Odziany był wówczas w lniany efod.

19. Jego matka szyła mu też mały płaszczyk i przynosiła każdego roku, gdy przychodziła z mężem złożyć doroczną ofiarę.

20. Heli błogosławił Elkanie oraz jego żonie: Niech PAN da ci z tej kobiety potomstwo w zamian za to pragnienie, którego spełnienie poświęciła PANU. Potem wracali do swej miejscowości.

21. A PAN rzeczywiście zatroszczył się o Annę. Urodziła jeszcze trzech synów i dwie córki! A chłopiec Samuel dorastał przy PANU.

22. Heli w tym czasie bardzo się zestarzał. Dotarło przy tym do niego, co jego synowie wyczyniali w Izraelu. Wiedział też o tym, że sypiali oni z kobietami, które według ustalonego porządku służyły u wejścia do namiotu spotkania.

23. Upominał ich: Dlaczego dopuszczacie się tych niegodziwości, o których słyszę od całego ludu?

24. Nie, moi synowie, niedobrą to wieść rozpowszechnia — jak słyszę — lud PANA.

25. Jeśli zgrzeszy człowiek przeciw człowiekowi, to ma rzecznika — Boga. Lecz jeśli człowiek zgrzeszy przeciw PANU, to kto się za nim wstawi? Ale synowie nie słuchali głosu ojca, ponieważ PAN postanowił ich zgładzić.

26. Tymczasem chłopiec Samuel wciąż rósł, był miły PANU i lubiany przez ludzi.

27. Pewnego razu przybył do Helego mąż Boży. Tak mówi PAN — powiedział. — Objawiłem się wyraźnie rodowi twojego ojca w czasie jego pobytu w Egipcie, gdy byli poddani władzy faraona.

28. Wybrałem go sobie spośród pozostałych plemion Izraela na kapłana, aby składał na moim ołtarzu ofiary, spalał kadzidło i nosił przede Mną efod. Rodowi twojego ojca przekazałem też wszystkie wdzięczne dary synów Izraela.

29. Dlaczego pogardziliście składaną mi ofiarą rzeźną oraz ofiarą z pokarmów, które nakazałem składać w moim przybytku? Twoi synowie są dla ciebie ważniejsi ode Mnie! Tuczycie się pierwocinami ofiar z pokarmów składanych przez Izrael, mój lud!

30. Dlatego tak oświadcza PAN, Bóg Izraela: Wprawdzie zapowiedziałem twojemu rodowi i rodowi twojego ojca, że będziecie służyć Mi na wieki, teraz jednak — oświadcza PAN — jestem daleki od spełnienia tej zapowiedzi! Uszanuję tych, którzy Mnie szanują, lecz tymi, którzy Mną gardzą — i Ja wzgardzę!

31. Zbliżają się dni, kiedy pozbawię przywilejów ciebie i ród twojego ojca, i nadejdzie chwila, że zabraknie w twoim rodzie starca.

32. Wtedy przygnębiony spojrzysz zazdrosnym okiem na wszystko, w czym poszczęści się Izraelowi, podczas gdy w twoim rodzie starca już nigdy nie będzie.

33. Kogoś jednak nie odetnę ci od mojego ołtarza, by nie odebrać ci resztek nadziei i nie pogrążyć cię w całkowitej rozpaczy. Jednak cała siła twego rodu zginie w kwiecie wieku.

34. A to będzie ci znakiem, który dotknie Chofniego i Pinechasa, obu twych synów: Otóż obaj zginą w jednym dniu.

35. Wzbudzę sobie natomiast kapłana wiernego, który będzie postępował po mojej myśli, utrwalę jego ród i będzie służył przy moim pomazańcu po wszystkie dni.

36. Dojdzie też do tego, że każdy, kto pozostanie z twojego rodu, przyjdzie mu się pokłonić dla odrobiny srebra i bochenka chleba, będzie też prosił: Przyłącz mnie do jednego z urzędów kapłańskich, bym mógł się posilić choćby kromką chleba.

»