Amosa 5 BW1975
1. Słuchajcie tego słowa, które ja nucę nad wami jako pieśń żałobną, domu Izraela!
2. Upadła, już nie powstanie, dziewica Izraela; leży na własnej ziemi i nikt nie może jej podnieść.
3. Bo tak mówi Wszechmogący Pan do domu Izraela: Miasto, które wyprawiło w pole tysiąc, zachowa stu, a to, które wyprawiło stu, zachowa dziesięciu.
4. Bo tak mówi Pan do domu Izraela: Szukajcie mnie, a żyć będziecie!
5. Lecz nie szukajcie Betelu i nie chodźcie do Gilgalu i nie pielgrzymujcie do Beer-Szeby, gdyż Gilgal pójdzie na wygnanie, a Betel obróci się w nicość.
6. Szukajcie Pana, a żyć będziecie, aby nie przerzucił się na dom Józefa jak ogień, i strawił go, a nikt w Izraelu nie będzie mógł go ugasić.
7. Biada tym, którzy przemieniają prawo w piołun, a sprawiedliwość rzucają na ziemię!
8. On tworzy Plejady i Oriona, mrok przemienia w poranek, a po dniu zsyła ciemną noc; wzywa wody morskie i rozlewa je po powierzchni ziemi — Pan imię jego.
9. On zsyła zgubę na mocarza i zagładę sprowadza na twierdzę.
10. Nienawidzą obrońcy prawa w bramie i mają wstręt do tego, który mówi prawdę.
11. Ponieważ pobieracie dzierżawne od biednego i bierzecie od niego daninę zboża, to chociaż budujecie domy z ciosanego kamienia, nie będziecie w nich mieszkać, a chociaż zasadziliście rozkoszne winnice, wina z nich pić nie będziecie.
12. Bo wiem, że liczne są wasze zbrodnie i wielkie wasze grzechy. Gnębicie niewinnego, bierzecie łapówki, a prawo ubogich obalacie w bramie.
13. Przeto, kto rozumny, niech milczy w tym czasie, gdyż jest to czas zły!
14. Szukajcie dobrego, a nie złego, abyście żyli i aby Pan, Bóg Zastępów, był z wami tak, jak to mówicie!
15. Nienawidźcie zła, a miłujcie dobro i zapewnijcie prawu miejsce w bramie! Może zmiłuje się Pan, Bóg Zastępów, nad resztką Józefa.
16. Dlatego tak mówi Pan Wszechmogący, Bóg Zastępów: Na wszystkich placach skarga, na wszystkich ulicach mówią: Biada, biada! i nawołują oracza do żałoby i płaczków do narzekania.
17. Skarga będzie we wszystkich winnicach, gdy przejdę pośród ciebie — mówi Pan.
18. Biada wam, którzy z utęsknieniem oczekujecie dnia Pana! Na cóż wam ten dzień Pana? Wszak jest on ciemnością, a nie światłością.
19. To tak, jakby ktoś uciekał przed lwem, a spotyka niedźwiedzia; a gdy wejdzie do domu i opiera rękę o ścianę, ukąsi go wąż.
20. Zaiste, dzień Pana jest ciemnością, a nie światłością, mrokiem, a nie jasnością.
21. Nienawidzę waszych świąt, gardzę nimi, i nie podobają mi się wasze uroczystości świąteczne.
22. Nawet gdy mi składacie ofiary całopalne i ofiary z pokarmów, nie mam w nich upodobania, a na ofiary pojednania z tłustych waszych cieląt nie mogę patrzeć.
23. Usuń ode mnie wrzask twoich pieśni! I nie chcę słyszeć brzęku twoich harf.
24. Niech raczej prawo tryska jak woda, a sprawiedliwość jak potok nie wysychający!
25. Czy składaliście mi ofiary krwawe i ofiary z pokarmów na pustyni przez czterdzieści lat, domu Izraela?
26. Nie! A teraz poniesiecie Sikkuta, waszego króla, i Kewana, obrazy waszych bóstw, które sami sobie uczyniliście,
27. Ja zaś zaprowadzę was do niewoli poza Damaszek — mówi Pan, Bóg Zastępów, takie jest jego imię.