Logo
🔍

Joba 30 BW1975

« Job dotkliwie odczuwa obecną niedolę

1. A teraz śmieją się ze mnie młodsi ode mnie wiekiem, których ojców nie chciałbym postawić przy psach mojej trzody.

2. I cóż miałbym z siły ich rąk, gdy moc ich zniknęła.

3. Wskutek niedostatku i srogiego głodu, że ogryzają suchy step i pełne grozy pustkowie,

4. Zrywają lebiodę z krzaków, a ich pożywieniem jest korzeń jałowca?

5. Wypędza się ich ze społeczności ludzkiej, krzyczy się za nimi jak za złodziejem.

6. Przebywają w parowach rzecznych dolin, w podziemnych jamach i skalnych jaskiniach.

Niedola Joba polega na upokorzeniu ze strony ludzi

7. Ryczą między krzakami i przykucają pod chrustem

8. Ludzie bezecni, nikczemnicy, których batem wypędzono z kraju.

9. A teraz śpiewają o mnie szydercze pieśni i stałem się ich pośmiewiskiem.

10. Brzydzą się mną, trzymają się z dala ode mnie i ośmielają się pluć mi w twarz.

11. Bo On rozluźnił mój powróz i upokorzył mnie; dlatego dali wobec mnie upust swawoli.

12. Z prawej strony powstaje banda wyrostków, nogi moje odtrącili i spychają mnie na zgubne ścieżki.

13. Popsuli moją drogę, przyczyniają się do mojej nędzy, a nikt ich nie wstrzymuje.

14. Podchodzą jakby przez szeroki wyłom, walą wśród wrzawy.

15. Opanowały mnie strachy, moja godność jest rozwiana jak przez wiatr; jak obłok przeminęło moje szczęście.

16. A teraz rozpływa się we mnie moja dusza, zawładnęły mną dni utrapienia.

17. W nocy czuję przeszywający ból w kościach, dokuczliwe cierpienie nie ustaje.

18. Z wielką siłą uchwycił On moją szatę, ściska mnie jak kołnierz mej koszuli.

19. Rzucił mnie w błoto, upodobniłem się do prochu i popiołu.

20. Krzyczę do ciebie, lecz mi nie odpowiadasz; stoję, lecz Ty nie zważasz na mnie.

21. Okazałeś się okrutny dla mnie; swą mocną ręką zwalczasz mnie.

22. Unosisz mnie na wietrze, każesz mi na nim jechać i sprawiasz, że ginę w burzy.

23. Gdyż wiem, że chcesz mnie wydać na śmierć i do domu, przeznaczonego dla wszystkich żyjących.

24. Lecz czy tonący nie wyciąga ręki i w swym nieszczęściu nie woła o pomoc?

25. Czy nie płakałem nad utrapionym przez los, a moja dusza nie ubolewała nad biednym?

26. Zaiste, oczekiwałem szczęścia, a przyszło nieszczęście, wyglądałem światłości, a nastała ciemność.

27. Moje wnętrzności burzą się i nie mogą się uspokoić, każdy dzień przynosi mi utrapienie.

28. Chodzę sczerniały, ale nie od słońca; powstałem na zgromadzeniu i krzyczałem o pomoc.

29. Stałem się bratem szakali i towarzyszem strusiów.

30. Moja skóra sczerniała i opada ze mnie, a moje kości są spieczone od gorączki.

31. Moja lutnia stała się pieśnią żałobną, a mój flet głosem płaczących.

»