Logo
🔍

Joba 9 BW1975

« Job stwierdza: Bóg jest ponad wszystkim

1. A Job odpowiedział, mówiąc:

2. Doprawdy, wiem, że tak jest. Jak mógłby człowiek mieć słuszność w obliczu Boga?

3. Jeśli zechce się z nim spierać, nie znajdzie odpowiedzi ani na jedną rzecz z tysiąca.

4. Ma On mądre serce i wielką moc; któż mu się oprze i wyjdzie cało?

5. On góry przenosi niepostrzeżenie, przewraca je w swoim gniewie.

6. Przesuwa ziemię z jej miejsca, tak że jej podstawy się chwieją.

7. On każe słońcu, aby nie wschodziło, i na gwiazdy swą pieczęć kładzie.

8. On sam rozpościera niebiosa i kroczy po falach morskich.

9. On stworzył Niedźwiedzicę, Oriona, Plejady i Gwiazdozbiór Południa.

10. Czyni wielkie, niezbadane rzeczy i cuda, którym nie ma miary.

11. Oto przechodzi koło mnie, a nie widzę go, mija, a nie zauważam go.

12. Zabiera, co chce, a któż go zmusi do zwrotu? Któż mu powie: Co czynisz?

13. Bóg nie cofa swego gniewu, przed nim ugięli się pomocnicy Rahaba.

Bóg może odmówić odpowiedzi na ludzkie pytania

14. Jakże ja miałbym mu odpowiedzieć i jakich dobrać słów wobec niego?

15. Choćbym i miał słuszność, nie otrzymałbym od niego odpowiedzi, mojego sędziego musiałbym błagać o litość.

16. Choćbym go wzywał, a On by mi odpowiedział, jeszcze nie uwierzyłbym, że mnie wysłuchał.

17. Uderza na mnie w nawałnicy i mnoży moje rany bez przyczyny.

18. Nie pozwala mi odetchnąć, lecz nasyca mnie goryczą.

Bóg może niewinnego uznać winnym

19. Jeżeli chodzi o siłę mocarza, oto On ją ma, a jeżeli o sąd, to kto go pozwie?

20. Choćbym i miał słuszność, to własne moje usta potępiłyby mnie; a choćbym i był niewinny, to i tak uznałby mnie za winnego.

21. Jestem niewinny! Nie dbam o siebie, gardzę swoim życiem.

22. Wszystko mi jedno! Dlatego mówię: On gubi zarówno niewinnych jak i winnych.

23. Gdy bicz nagle zabija, On szydzi z rozpaczy niewinnych.

Los człowieka jest godny pożałowania

24. Gdy ziemia wydana jest w ręce bezbożnika, On zakrywa oblicze jej sędziów; a jeżeli nie On, któż to czyni?

25. Ale dni moje były szybsze niż goniec; uciekły, nie widziały nic dobrego.

26. Przemknęły jak łodzie z trzciny, jak orzeł, który się rzuca na żer.

27. Gdy pomyślę: Zapomnę o mojej skardze, odmienię swój wygląd i będę pogodny,

28. Wtedy drżę przed wszystkimi moimi cierpieniami, bo wiem, że nie uznasz mnie za niewinnego.

29. Jeżeli więc ja i tak mam być grzeszny, to po co mam jeszcze na próżno się wysilać?

30. Choćbym się umył wodą ze śniegu i oczyściłbym ługiem moje ręce,

31. To i tak pogrążyłbyś mnie w nieczystym dole i brzydziłyby się mną moje szaty.

32. Bo On nie jest człowiekiem jak ja, żebym mógł mu odpowiedzieć i żebyśmy mogli stanąć razem przed sądem.

33. Nie ma między nami rozjemcy, który mógłby na nas obu położyć swoją rękę.

34. Niech tylko zdejmie ze mnie swoją rózgę i niech mnie nie straszy jego groza,

35. A wtedy będę mówił bez bojaźni, bo nie jestem taki, za jakiego uchodzę.

»